Logika czterolatka niezawodna jest.
Archiwum kategorii: Komiks
Krasnorosty
Bezowocność wysiłków naszych.
Krasnorosty już są.
Krasnorosty to takie wredne glony, które ciężko wytępić. Robią się od grzebania w dnie i wsadzania łap do akwarium, czyli chętnie wykorzystają każde zachwianie równowagi. Uwielbiają to, co ryby po sobie zostawiają i twardą wodę. U nas ich siedzibą jest korzeń i niestety po gruntownych porządkach wylazły z całą siłą. Szkoda mi jakoś tego korzonka wywalić. Powalczymy z parametrami i może zdechną za jakiś czas… albo nas wykończą.
Choinkowe ozdoby
TW: Święta, święta i po świętach. Karnawał się zbliża. Czas rozebrać choinkę, tylko… Jakoś tak nie za bardzo chcę. Ładne to, lampki migają i tak jakoś przytulnie się w domu robi…
Pewnego dnia Pan M wystąpił z propozycją, coby zdjąć styropianowe bombki z drzewka. Oszołomił mnie tą propozycją i zacząłem wietrzyć podstęp. Jak się okazało, słusznie. Małej bestii spodobał się zwyczaj z mieszkania dziadków, w którym na choince prócz ozdób wiszą cukierki. Postanowił go wprowadzić również u nas, ale nie w przyszłym roku, tylko teraz, natychmiast!
W zasadzie rozumiem go, też zawsze lubiłem zjadać słodkości „prosto z krzaka”. Ale kombinację wymyślił niezłą.
I stąd dzisiejsza historia…
A Wy macie podobnie słodkie zwyczaje? Dajcie znać w komentarzach, może warto je wprowadzić szerzej 🙂
Przypominamy również o ankiecie – http://www.tatawilkolak.pl/2015/01/12/pomagamy-studentce-socjologii-czyli-ankieta-czytelnika-komiksow.html
Hymn
Siedzi sobie dziecko pod choinką i śpiewa. Co śpiewa? Hymn ku pokrzepieniu ludzika Lego.
Miłego dnia.
2015
Pozbieraliśmy się jakoś po szpitalu. Pan M był super dzielny. Zaimponował nam, kiedy bez marudzenia dał pobrać sobie krew na badania i założyć wenflon, najpierw jeden, potem drugi. Był jak batman 🙂 Super twardy i odważny.
Życzymy Wam w Nowym Roku dużo siły, cierpliwości i odwagi, żeby nic tak prozaicznego jak chorowanie nie psuło Wam dobrego humoru.
Kakaowa rozpacz
Kakao przeważyło szalę. Od tego momentu można się już tylko ironicznie śmiać.
Wczoraj taksówkarz oszwabił mnie na kasę, a Pan M (jak ostatnio co miesiąc) przywitał weekend 40 stopniową gorączką. Uwielbiamy diagnozę: gorączka niewiadomego pochodzenia.
Co jest kurka?!
Luksus
Luksus, to nie chorować. Cóż począć, kiedy jakieś france uczepią się i od września nie można ich ostatecznie wytłuc.
How can you sleep?
Na dobranoc.
Co tu zrobić, żeby zasnąć? Pan M liczy, opowiada sobie bajki i śpiewa „papaję” Urszuli Dudziak na przemian z kolędami.
A Wy?
Listy
Tak nas ostatnio naszło. Może to świąteczne marudzenie w sklepach nam się udzieliło.
W internecie jest mnóstwo fajnych akcji, gdzie można zrobić coś miłego i dobrego dla innych. Poszukajcie sobie jakiejś, jeśli chcecie.
Nam się spodobała ta: Marzycielska Poczta. Jest sporo dzieci, które czekają na listy. My uwielbiamy dostawać listy :), więc czemu nie wysłać kilku, jeśli można tym sprawić komuś radość. Akcja nie epatuje cierpieniem, chociaż dzieci są chore. Dobra sprawa. Kosztuje tyle, co kartka i znaczek, a sprawia ogromną radość.
Po prawej stosowny banerek. Zapraszamy!
Ps: Ten nasz obrazek można śmiało rozpowszechniać 😉
Rozwój
TW: Cóż, rozwój niejedno ma imię. Zakładam, że Kess może chodzić w tej sprawie o coś… innego, niż mnie.
Faktycznie, zdarzyło mi się coś, czego dawno nie doświadczyłem, czyli utrata poczucia czasu. Aż się łezka w oku kręci… Siedzę ci ja pewnego wieczoru, gram sobie kulturalnie i coby nie przesadzić, patrzę na zegar. Jedenasta, wszystko ok. Gram sobie dalej spokojnie, jakieś misje pokończyłem i to trzy za jednym zamachem. Zerkam po raz kolejny, bo pewnie ze trzydzieści minut minęło i czas kończyć.
Trzecia w nocy. Co do…!? Przed chwilą była…
Czas również niejedno ma imię i wartość…