Jak zapowiadałam – oto fotorelacja z Peleśkowego mieszkania:
Bez zbędnego gadania: z prawej część kuchenna z poidełkiem, tak jak wcześniej ustawionym w rolce po papierze toaletowym (stabilnie stoi). Michę tradycyjną zastąpiła tacka z tworzywa sztucznego (po jakichś czekoladkach), bo i tak Peleś wszystko wywalał, a tu grzebać może do woli i nic się nie rozsypuje. Świeże kąski w szklanej miseczce na tacce. Obok małe legowisko ze starej koszulki. Całość leży na szklanej półce dołączonej do witrynki 🙂 Półka jest też sufitem dla labiryntu z kartonu, który wcisnęliśmy pod spodem. Z labiryntu wyjścia są trzy, jedno z nich prowadzi pod szeroki, drewniany mostek. Ten wyplot z siana to przykrycie do koszyczka obok. Razem są małym schowankiem wyścielonym watowatym podłożem dla gryzoni. Tą watowatą wyściółkę Pelek ma też w domku. Świetnie zatrzymuje „zapaszki”.
Część środkowa z domkiem, ogródkiem i piaskownicą. Przed domkiem chusteczki, żeby sam sobie wciągnął, co będzie chciał. Ogródek na razie chomik omija. Pelek nie jest jakimś strasznym niszczycielem, dlatego zamierzamy tam wsadzać sezonowe roślinki i świeże ziółka. Oczywiście jadalne dla chomików 🙂 Doniczka z prawdziwą ziemią zabezpieczona kamykami stoi w pojemniczku plastikowym (wysokim, żeby się nic nie rozlewało przy podlewaniu). Piaskownicę przenieśliśmy tą samą. Peleś, jak tylko wstanie, zaraz tam biegnie się wytarzać 🙂 (piasek dla szynszyli oczywiście).
Ostatnia część to plac zabaw z kołowrotkiem, kokosem, mostkami i tunelami. Kokos kiedyś był hamakiem, teraz jest raczej schowankiem, bo nie bardzo jest na czym go zawiesić tak, żeby chomik nie zwiał. Część tuneli jest zakopana w trocinach (te plastikowe, które robią częściowo za toaletę). Jako, że Peleś dopiero się wprowadził, pilnuje tego co najcenniejsze osobiście i uwił sobie gniazdko w tunelach obok kołowrotka. Co jak co, ale kółka nie odda!
Nad placem zabaw leży pokrywka od jakiejś średniej Samli, bo trochę się boimy, żeby nie wyskoczył. Do tej pory nie próbował, ale kto wie co będzie, kiedy się zadomowi. Mostki są dosyć wysokie 🙂
Jak Wam się podoba? Piszcie, komentujcie. Wszelkie sugestie mile widziane 🙂
Jeśli kogoś zastanawia, co zrobiliśmy z Samlą… Cóż, teraz ukrywa się w niej inne stworzonko 🙂