Archiwum miesiąca: sierpień 2014

Pracowa Joga

TW: W mojej pracy jakoś tak bywa, że nigdy nie jest zwyczajnie. Albo jest spokojnie i cicho – aż chciałoby się powiedzieć „zbyt cicho” – albo… Czasem naprawdę żałuję, że mam tylko dwie ręce i jedną głowę, a w ogóle istnieję tylko w jednej osobie. Podobno niektórzy święci posiadali umiejętność bilokacji. Ze świętością u mnie raczej kiepsko, ale bilokacja by się przydała. Albo trilokacja. Quadrolokacją też nie pogardzę.

Cóż dodać… komiks to wspomnienie, takich chwil. Zachęcam do słania dalej i komentowania, jeśli też macie podobne doświadczenia. Taka mała terapia grupowa, a co. 🙂

Zwierzęta

W sumie to chyba nie wymaga komentarza. Są ludzie, którzy potrzebują mieć w swoim otoczeniu jakiegoś zwierzaka, opiekować się nim itp. I tacy, którzy tego nie rozumieją. Cóż… Pewnie w dużej mierze, jeśli w dzieciństwie miało się zwierzaki w domu, to już tak zostaje na całe życie, a jeśli nie, to zawsze można się nawrócić. 😛 Chociaż jak sobie przypominam, to wszystkie zwierzaki w domu rodzinnym były raczej moje i przeze mnie sprowadzone, hmm…

A jak to jest z Wami? Macie jakieś teorie na ten temat?

Zabawy z dzieckiem: Klocki

TW: Zabawy z dziećmi niosą przed sobą wiele wyzwań i niebezpieczeństw. Czasem nawet najbardziej niewinne zajęcie może… pójść nie po twojej myśli. Według mnie rodzic powinien posiadać pewien rodzaj pozytywnej paranoi, umiejętność przewidywania wypadków i przeszkód, zanim się „staną”.

A żeby ta paranoja nie przerodziła się w coś gorszego, przydaje się wentyl bezpieczeństwa. Dzięki umiejętnościom Kess, oto jeden z takich wentyli 🙂

Pelkowe chorowanie

Dawno nic o Pelku nie było ponieważ miał trochę kłopotów ze zdrowiem.

Koniecznie sprawdzajcie gruczoł pępkowy waszym chomikom. Potrafi to momentalnie narosnąć i się paskudzić. Na szczęście obyło się bez wycinania  bo nie wkradła się martwica i wystarczyło kilka wizyt u weterynarza, ale coś co jednego tygodnia wygląda niewinnie na drugi może być już zbitą okropną wydzieliną, która dla tak małego zwierzęcia szybciutko zaczyna tworzyć guz, a w konsekwencji pewnie rakowacieć. Na szczęście u nas nie było aż tak poważnie. Właściwie skończyło się na trochę paskudzącej się ranie po zabiegu usunięcia zalegającej wydzieliny, ale strachu było dużo.

Sam Pelek czuje się już zupełnie ok. Kontrolować gruczoł będziemy często i jeszcze częściej 🙂

p p2 p-dom pp

 

całe lokum wygląda tak:

pelkowy-domek

 

Aktualizacja: Początek sierpnia i guzek znowu się pojawił. Mały do obserwacji po wizycie u weterynarza, ale to niestety nie koniec 🙁

Po powrocie od weta

DSC_0019