Archiwa tagu: praca

Taki dzień…

Od pewnego czasu codziennie rysuję coś ot tak, dla siebie. Żaden z tego challenge, takie ćwiczenia bardziej. Dość mozolne, bo jak już trzeba usiąść przed kartką włącza się zaraz automat „a właściwie co? Nie mam pomysłu. Nie mam weny. Mam masę roboty”. I tym podobne.

Dlatego rysuję byle co i przechodzę dalej. Nie, żeby się podobało, tylko żeby było. Wychodzą różne potworki 🙂 Mam poczucie i przekonanie, że uczę się, nawet jeśli faktycznie wygląda tak, jak bym się cofała.

Kwiatki dla Was mam. O!

Sowa

Dzień przed Wigilią

TW: Boże Narodzenie. Święta nowego życia. Dla dzieci – wigilia, mikołaj, choinka, prezenty. Dla dorosłych – chwila oddechu od codziennego zalatania, możliwość spędzenia czasu ze swoimi dziećmi, małżonkami, sympatiami… Piękny czas. Spokój, odpoczynek w gronie rodzinnym i ogólna życzliwość.

No, chyba, że nie.

Jakoś tak się często zdarza, że akurat przed świętami nagle w pracy jest dużo… no właśnie, pracy. Bo klienci, wydający resztki budżetu. Bo świetny czas na reklamę firmy. Bo później przerwa, więc trzeba nadrobić. Bo… Mnóstwo tych „bo” – zawsze znajdzie się usprawiedliwienie, żeby pracownika, ekhem, „zmotywować” do większego wysiłku.

Akurat tak w tym roku wyszło, że jest całkiem nieźle, a przynajmniej tak się zapowiada. W wigilię mam nie pracować, nikt na mnie nie krzyczy, żebym siedział do oporu. Nawet jakaś taka atmosfera świąteczna panuje.

Ale – bywało już różnie. Komiks zatem powstał w geście solidarności z tymi, którzy właśnie teraz mają „różnie”. Nie łamcie się. I – Wesołych Świąt!

Nowa praca – oczekiwania a rzeczywistość

TW: Nie, nie mam nowego pracodawcy. 🙂 Ale miałem ostatnio przyjemność zmienić miejsce pracy. Taki paradoks. A bardziej konkretnie – przenieśliśmy się do innego budynku. W sumie nie jest źle. Czysto, jasno… Ale kawy nie dają, tylko z automatu za pieniądze. Na szczęście jestem „herbaciarzem”, ale trochę współczuję kolegom. Stąd komiks – łączę się z nimi w bólu. A co!

Kess jak zwykle w formie, choć z obrazka niezadowolona. Nie wiem, dlaczego. Dobrze oddaje mój pierwszy szok po przeprowadzce 🙂

PS: Pozdrawiamy po małej przerwie – mamy nadzieję wznowić regularne aktualizacje, choć czasu coraz mniej… Praca, praca, praca…