Archiwum kategorii: Komiks

Assembling IT staff

TW: Co prawda, jestem zazwyczaj człowiekiem „herbacianym”, a nie „kawowym”, ale mimo wszystko, nie ma to, jak mała czarna na początek dnia. Albo duża czarna. Albo gigantyczna czarna. Albo… stopniowanie mi się skończyło.

Po długich obserwacjach moich zawodowych kolegów myślę, że mogę stwierdzić z całkowitą pewnością: bez kawy, przemysł IT nie miałby żadnych szans.

Bakcyl przedszkolny

Dopadło nas. Oblazło i trzyma. Chorujemy sobie tak już cały miesiąc. Cały wrzesień bez pierwszych trzech dni. Dlaczego?

Wiwat przedszkole i jego wstrętne bakcyle – mordercy! Niech skisną.

Słyszałam opowieści, że jak się dziecko pośle do przedszkola pierwszy raz, to będzie chore. Posłałam z pełną świadomością, ale po miesiącu zapalenia oskrzeli i dwóch antybiotykach (gdzie ja też podłapałam zarazę i tak samo nie mogę się jej pozbyć) MAM DOŚĆ!

W sumie Pan M był w przedszkolu 6 dni, na cały miesiąc. Zaczyna się następny, a końca nie widać. Co chwila coś. Czy Was te pierwsze tygodnie dziecka w przedszkolu też tak przeczołgały? Czy tylko my nie mamy odporności za grosz?

Napiszcie proszę, jakie są Wasze doświadczenia z tego czasu. Doradźcie coś. Pocieszcie… Ja się poważnie zastanawiam, czy to tak dalej ma sens. Nienawidzę chorować 🙁

Ps. TW zdrowy jak rybka, wrrrr…

Jeśli w piątek nie będzie komiksu to znaczy, że szlag mnie trafił.

Kiedy budzi Cię TA TWARZ…

TW: Dzisiejszy obrazek (a właściwie obrazki) stanowi hołd dla naszych lepszych połówek – które możemy kochać, ale nigdy chyba ich do końca nie zrozumiemy.

Szczególnie, gdy – jak w tytule – pewnego dnia obudzi Ciebie ta twarz… I zaczynasz się zastanawiać, o co może chodzić. Zastanawiać, bo przecież się nie spytasz. A nawet, jeśli się spytasz, to i tak niczego nie wyjaśni.

Jak powiedział kiedyś Andrzej Poniedzielski:

Kobiety nie zmienisz.
Możesz zmienić kobietę,
ale to nic nie zmieni…

Kaszanka

TW: Lubię kaszankę. Tym szczerym wyznaniem zacznę. Niemniej jednak trochę głupio mi się robi, gdy pomyślę, jak dokładnie się ją robi. Nie będę się nad tym rozwodził – chętni, jeśli nie wiedzą, znajdą łatwo w Google. Ale nie jest to proces specjalnie przyjemny i nie wiem, czy sam bym spróbował, chociaż lubię czasem coś przygotować.

Zresztą, jeśli faktycznie zagłębić się w temat, przygotowanie wielu przysmaków może odebrać apetyt. I nie mówię nawet o wręcz przysłowiowych parówkach. Sery pleśniowe (lubię) – sfermentowane mleko porasta sobie z wierzchu i od środka grzybem. Ogórki kiszone (lubię, oj lubię) – wkładamy świeże warzywa do wody i czekamy, aż podgniją. I tak dalej…

A może Wy znacie jakieś przykłady potraw (najchętniej polskich), które są powiedzmy… nieciekawe w przygotowaniu? Jeśli tak, podzielcie się w komentarzach, chętnie zbiorę nowe materiały 🙂

Myszoskoczki

TiS: Zwierzęca rodzina nam się powiększa. Przygarnęliśmy trójkę myszoskoczków: ojca i dwoje młodych. Chomik jest, delikatnie mówiąc, spolegliwy, za to one…

Terrarium przekopały już chyba na wszystkie strony, jeden z domków przeznaczonych im na mieszkanie znalazł się pod dużą warstwą trocin, a reszta wyposażenia przetrwała obgryzanie chyba tylko dlatego, że jest z naprawdę twardego drewna.

Czekają nas ciekawe czasy…

Zwierzaki i dzieci :)

Pan M w przedszkolu! Pierwszy tydzień za nami. Wczoraj TW pierwszy dzień po urlopie, a w domu, zgadnijcie co?

Epidemia zapalenia oskrzeli 🙁

Bez komentarza.

Z pozytywnych rzeczy, już niebawem nowy numer Rodentii. Zapraszam serdecznie. Będzie coś o mało znanych gatunkach i oczywiście zapowiadany ciąg dalszy o gryzoniach i dzieciach 🙂

Pracowa Joga

TW: W mojej pracy jakoś tak bywa, że nigdy nie jest zwyczajnie. Albo jest spokojnie i cicho – aż chciałoby się powiedzieć „zbyt cicho” – albo… Czasem naprawdę żałuję, że mam tylko dwie ręce i jedną głowę, a w ogóle istnieję tylko w jednej osobie. Podobno niektórzy święci posiadali umiejętność bilokacji. Ze świętością u mnie raczej kiepsko, ale bilokacja by się przydała. Albo trilokacja. Quadrolokacją też nie pogardzę.

Cóż dodać… komiks to wspomnienie, takich chwil. Zachęcam do słania dalej i komentowania, jeśli też macie podobne doświadczenia. Taka mała terapia grupowa, a co. 🙂