Archiwum autora: Kess

Pajączek, pajączek bez nóżek i bez rączek…

Tata Wilkołak już wiosnę czuje, a ja jeszcze tkwię w samym środku zimy.

A tu stosowny wierszyk autorstwa TW:

Był sobie raz pajączek,
Na drzewie tkał swą sieć.
A pewien mały wilczek
Czapeczkę chciał z niej mieć.

Czatował więc wytrwale,
Czy dzień, czy ciemna noc.
Lecz pająk, dość zuchwale,
Miast czapki zrobił… koc.

Krasnorosty

Bezowocność wysiłków naszych.

Krasnorosty już są.

Krasnorosty to takie wredne glony, które ciężko wytępić. Robią się od grzebania w dnie i wsadzania łap do akwarium, czyli chętnie wykorzystają każde zachwianie równowagi. Uwielbiają to, co ryby po sobie zostawiają i twardą wodę. U nas ich siedzibą jest korzeń i niestety po gruntownych porządkach wylazły z całą siłą. Szkoda mi jakoś tego korzonka wywalić. Powalczymy z parametrami i może zdechną za jakiś czas… albo nas wykończą.

Co TW robił w piątek i czemu komiksu nie było :)

Wstyd się przyznawać, ale pokażę. Mała metamorfoza naszego nędznego baniaczka. Mamy go już 6 lat i trochę wynędzniał. Ryby nie chorowały ani nic, ale przy standardowym oświetleniu na kamieniach to i tak cudem jeszcze cokolwiek roślinnego rosło. Na początku było to akwarium biotop Amazonka i mieszkały tam neonki i kiryski. Kot był zachwycony i potrafił godzinami się wgapiać w kirysy. My również 🙂 Potem zachciało nam się większego akwarium i otworzyli obok nas hurtownię ryb akwariowych. Oglądaliśmy często i pewnego dnia okazało się, że z wielkiej partii Skalarów zostały te nędzniki, które widać na zdjęciach. Wyglądały na zdrowe, ale za małe żeby je ktokolwiek chciał (jakoś mnie to wcześniej nie zastanawiało). Chętnie je nam sprzedali po bardzo preferencyjnej cenie i tak zamieszkały u nas. Miały podrosnąć, a my mieliśmy zorganizować duży baniak i stado pobratymców. Niestety z dużego baniaka nic nie wyszło z przyczyn różnych, a ryby rosły sobie baaardzo wolniutko. Nie wiem czy skarłowaciały u nas, czy już było z nimi nie do końca dobrze. Z resztą hurtownia zlikwidowała się lub przeniosła w ciągu roku. Skalary zostały. Pozostała obsada praktycznie bez zmian. Wykruszył się jeden kirysek.

Tak to wyglądało w trakcie sprzątania.

akwarium-przedEfekt jaki udało się osiągnąć bez specjalnych inwestycji poniżej. Rośliny z przycinki od kogoś z internetu 🙂 Dodatkowe oświetlenie TW zmontował z 2 metrowej taśmy LED. Czarne tło Pan M namalował tuszem na kartonie. Pod roślinki w ramach nawożenia kulki gliniano torfowe. Teraz mamy nadzieję, że chociaż część się przyjmie.

akwarium-poNasze demoniczne kiryski w prawym dolnym rogu 🙂

akwarium-po-2Mam ogromną ochotę założyć to akwarium od początku na ziemi ogrodowej. Przy naszym trybie życia tylko takie Low Tech ma sens. Nie chciałabym jednak niepotrzebnie stresować ryb, więc prawdopodobnie spróbuję zrobić mały zbiornik doświadczalny, a jak się uda to będzie gdzie podziać ryby kiedy to zostanie zrestartowane.

Ps. Gdyby ktoś z Was miał duże akwarium, takie przynajmniej ponad 200l i chciał przygarnąć moją parkę nędzników Skalarów, to proszę się odezwać. To samiec i samica,12 jak się okazało.

 

2015

Pozbieraliśmy się jakoś po szpitalu. Pan M był super dzielny. Zaimponował nam, kiedy bez marudzenia dał pobrać sobie krew na badania i założyć wenflon, najpierw jeden, potem drugi. Był jak batman 🙂 Super twardy i odważny.

Życzymy Wam w Nowym Roku dużo siły, cierpliwości i odwagi, żeby nic tak prozaicznego jak chorowanie nie psuło Wam dobrego humoru.