ja nadal drę się jak opętana kiedy widzę te demony z ośmioma odnóżami -_-
następnie szukam czegoś czym z bezpiecznej odległości będę mogła unicestwić to stworzenie…
🙂 Mam szeroko otwarte i czasem za dużo widzę 🙂 Jako standardowy fob upychałam wszystkie boje w pająki, a teraz rozlazły się lęki moje po mojej wyobraźni…i już nie wiem czego się bać bardziej. Czasem lepiej mieć jedną straszną rzecz, którą można w razie ataku paniki zdeptać butem. To pomaga 🙂
Kiedyś też naprawdę bałam się pająków. O własnoręcznym zabiciu nawet nie mówie. Nie zgadzałam się również na spuszczenie pająka w toalecie, zabicie go czyimkolwiek kapciem, wciagnięcie do odkurzacza (ze względu na możliwość późniejszego kontaktu z toaletą/kapciami/odkurzaczem które zostają skażone). Teraz trochę wyluzowałam. Pozwalam innym zabijać pająki na swoich oczach w dowolny sposób, ale dalej skorzystanie z toalety, gdzie wczesniej był spuszczony pająk to dla mnie wielka adrenalina. Daję radę też już oglądać zdjęcia pająkow.
Nawet raz zabiłam sama, w sumie ciekawym sposobem, może ktoś wykorzysta, jak nie ma mężczyzn pod ręką. Po prostu najpierw siadłam i długo wyobrażałam sobie, że jestem kims innym. Że jestem całkiem inną osobą, która prowadzi inne życie, z innym charakterem. W charakterze tej drugiej osoby nie było akurat takiej fobii. Były za to inne wady. I potem jako ta druga osoba (używając gumowej rękawicy, żeby mnie nie dotknął). Może schizofreniczne, ale mi zadziałało.
Przepraszam….ale czemu drogie Panie chcecie unicestwiać to bezbronne i zarazem bardzo pożyteczne stworzenie które nigdy (przynajmniej nie w Polsce) nie będzie w stanie skrzywdzić człowieka?
Pytam poważnie.
Moja żona też ma jakieś dziwne ruchy i wydaje jakieś nieartykułowane dźwięki na widok pająka tylko, że ja delikatnie biorę to biedne stworzenie i wynoszę na dwór. Czemu od razu zabijać? To nie wściekły pies?
O tym, że to trochę nie po Bożemu to już nawet nie mówię:)
Jak się wyleczyłaś? Skorzystałabym z jakiejś rady. 🙂
ja nadal drę się jak opętana kiedy widzę te demony z ośmioma odnóżami -_-
następnie szukam czegoś czym z bezpiecznej odległości będę mogła unicestwić to stworzenie…
otwórz oczy i rozejrzyj się po świecie, bo jest się czego bać, ojj jest…
🙂 Mam szeroko otwarte i czasem za dużo widzę 🙂 Jako standardowy fob upychałam wszystkie boje w pająki, a teraz rozlazły się lęki moje po mojej wyobraźni…i już nie wiem czego się bać bardziej. Czasem lepiej mieć jedną straszną rzecz, którą można w razie ataku paniki zdeptać butem. To pomaga 🙂
Kiedyś też naprawdę bałam się pająków. O własnoręcznym zabiciu nawet nie mówie. Nie zgadzałam się również na spuszczenie pająka w toalecie, zabicie go czyimkolwiek kapciem, wciagnięcie do odkurzacza (ze względu na możliwość późniejszego kontaktu z toaletą/kapciami/odkurzaczem które zostają skażone). Teraz trochę wyluzowałam. Pozwalam innym zabijać pająki na swoich oczach w dowolny sposób, ale dalej skorzystanie z toalety, gdzie wczesniej był spuszczony pająk to dla mnie wielka adrenalina. Daję radę też już oglądać zdjęcia pająkow.
Nawet raz zabiłam sama, w sumie ciekawym sposobem, może ktoś wykorzysta, jak nie ma mężczyzn pod ręką. Po prostu najpierw siadłam i długo wyobrażałam sobie, że jestem kims innym. Że jestem całkiem inną osobą, która prowadzi inne życie, z innym charakterem. W charakterze tej drugiej osoby nie było akurat takiej fobii. Były za to inne wady. I potem jako ta druga osoba (używając gumowej rękawicy, żeby mnie nie dotknął). Może schizofreniczne, ale mi zadziałało.
Przepraszam….ale czemu drogie Panie chcecie unicestwiać to bezbronne i zarazem bardzo pożyteczne stworzenie które nigdy (przynajmniej nie w Polsce) nie będzie w stanie skrzywdzić człowieka?
Pytam poważnie.
Moja żona też ma jakieś dziwne ruchy i wydaje jakieś nieartykułowane dźwięki na widok pająka tylko, że ja delikatnie biorę to biedne stworzenie i wynoszę na dwór. Czemu od razu zabijać? To nie wściekły pies?
O tym, że to trochę nie po Bożemu to już nawet nie mówię:)